Była swoistym symbolem, rodzajem drogowskazu, punktem odniesienia. Stanowiła miejsce, do którego po latach często powracało się pamięcią. Ta żyjąca we wspomnieniach nasza szkoła, ten ważny dla kilku pokoleń uczniów i nauczycieli, dla kilku pokoleń mieszkańców Wrzaw obiekt, dziś już nie istnieje.
Jej wzniesienie w 1886 r. było wielkim przejawem mądrości i dalekowzroczności myślenia naszych przodków. Był to bowiem budynek, który zapewniał znaczący przeskok cywilizacyjny w możliwości rozwoju i organizacji szkolnictwa ludowego. 5 września 2011 r. obchodzić będziemy we Wrzawach 125. rocznicę tych wydarzeń.
.
Szkoła Powszechna we Wrzawach (Gmina Gorzyce, powiat tarnobrzeski) ma już 125 lat. Kontynuatorką tradycji dawnej szkoły parafialnej, następnie zaś ludowej i powszechnej jest dzisiaj Zespół Szkół we Wrzawach. W jego skład wchodzi Szkoła Podstawowa, Gimnazjum i Oddział przedszkolny. Szkoła mieści się w pięknym kompleksie budynków, złożonym z dwóch segmentów i pełnowymiarowej sali gimnastycznej, a wzniesionych w dużej mierze dzięki zapałowi i zaangażowaniu samych mieszkańców wsi. To oni zawiązali na początku lat 80. XX w. Społeczny Komitet Budowy Szkoły z ówczesną dyr. Joanną Skura i Zenonem Halikiem na czele i po latach starań, wsparcia wielu życzliwych ludzi, Polskiego Monopolu Loteryjnego, zakładów przemysłowych, oraz Urzędu Gminy Gorzyce, który ostatecznie przejął budowę, - ukończyli dzieło, w którym naukę pobiera dzisiaj 198 uczniów pod opieką 27 nauczycieli. 10 sal lekcyjnych, nowocześnie wyposażone dwie pracownie komputerowe i pracownia multimedialna, stwarzają wyśmienite warunki do nauki. Jako ciekawostkę można dodać, że szkoła posiada rzadko spotykaną w innych palcówkach Izbę pamięci: skrzętnie gromadzone przez miejscową ludność pamiątki dotyczące dziejów szkoły i zabytki kultury materialnej.
Do nowych obiektów nauczyciele i uczniowie przeszli w 1992 r., opuszczając mury sędziwej i wysłużonej, wybudowanej w 1886 r. szkoły ludowej.
Patrząc z lotu ptaka na Wrzawy, ujrzymy wielką, zieloną, płaską równinę, poprzecinaną dawnymi odnogami koryt Wisły i Sanu i dookoła otoczoną wałami ochronnymi. To one dopiero od końca XIX wieku dają miejscowej ludności zabezpieczenie od corocznych wylewów rzek. Od wieków klęski elementarne – w tym wspomniane powodzie, nie oszczędzały tutejszej rolników, niszcząc im plony i rujnując domostwa. Za to ziemia z namułów corocznych budowana, okazała się dzięki temu urodzajną; lud miejscowy żył zatem głównie z rolnictwa.
Początki szkolnictwa parafialnego we Wrzawach są bardzo odległe i sięgają XVI wieku. Z tego to bowiem okresu posiadamy pierwsze zapiski w dokumentach informujące o szkole. Ponieważ taka szkółka była z reguły pod zarządem miejscowego proboszcza i przez niego finansowana – jej losy były często wykładnią kondycji tejże parafii. Toteż w kolejnych wizytacjach spotykamy raz dobre, raz złe na jej temat wiadomości. Tak było do lat osiemdziesiątych XIX w.
Wiosną 1886 r. doszło do urzeczywistnienia myśli o budowie nowej szkoły, bowiem stara chata szkółki parafialnej chyliła się już ku upadkowi. W przeciągu kilku miesięcy – od maja do października, wzniesiono murowany, piętrowy budynek, o kilku pomieszczeniach. Było w nim mieszkanie dla nauczyciela, dwie sale lekcyjne, czytelnia ludowa, wyposażona w księgozbiór darowany przez Towarzystwo Oświaty Ludowej i kancelaria gminna z kasą ogniotrwałą, przekazaną przez właściciela dóbr barona Kaliksta Horocha. Ten ostatni miał także niepodważalny wkład w powstanie szkoły, bowiem jego wysiłki czynione jeszcze za życia i przekazana kwota 2000 złr. na rzecz jej budowy, zaowocowały w kilka lat później.
Był to w owym czasie jedyny obiekt oświatowy w powiecie tarnobrzeskim o takiej kubaturze i wyposażeniu. Umożliwiał nie tylko przeskok cywilizacyjny w warunkach prowadzenia nauki, ale nade wszystko dawał podstawy do objęcia dzieci chłopskich we Wrzawach powszechnym, zorganizowanym nauczaniem. Niestety wielka powódź roku 1888 zniszczyła w znacznym stopniu sam budynek i jego wyposażenie. Toteż oficjalne otwarcie i poświęcenie szkoły nastąpiło dopiero po jej pełnym wyremontowaniu w październiku 1889 r., mimo, iż poprzedniego roku prowadzona już była nauka, na którą zapisało się 197 uczniów.
W kilkanaście lat później, kiedy szkołę opuściła kancelaria gminna, dzieci otrzymały dodatkowo dwie sale lekcyjne i zasadniczo w takim stanie obiekt zachował się do lat okupacji niemieckiej, nie ulegając nawet we wrześniu 1939 r. żadnym uszkodzeniom.
Wiosną 1943 r. Niemcy urządzili w szkole posterunek policji. Jego obsadę stanowili niemieccy żandarmi i tzw. policjanci granatowi, w zmieniającej się liczbie w różnym okresie czasu. Dowódcą został Albert Alscher, wcześniejszy dowódca posterunku w Trześni, oprawca znany już miejscowej ludności ze swego sadystycznego postępowania. Kilkukrotne próby likwidacji Alschera okazały się bezskuteczne, toteż w nocy z 15/16 października 1943 r., już po częściowej ewakuacji posterunku, doszło do ataku oddziału partyzanckiego Armii Krajowej na szkołę we Wrzawach. Akcja okazała się tylko częściowym sukcesem, bowiem Alschera ujęto w trakcie ucieczki, a budynek uległ spaleniu. W ramach akcji odwetowej Niemcy przeprowadzili działania na Zasaniu i w Rozwadowie: w tym ostatnim rozstrzelano przywiezionych z więzień z innych miast 65 więźniów.
Po wojnie mieszkańcy Wrzaw na czele z ówczesnym kierownikiem szkoły Józefem Dropem podjęli się jej odbudowy. Mimo ciężkich warunków, bo i sami mieli wiele zniszczonych domostw, nie tylko odbudowali ją w rekordowym tempie, lecz także dobudowali nowe skrzydło i już wiosną 1947 r. dzieci ponownie zasiadły w szkolnych ławkach. W takim stanie budynek dotrwał do 1992 r., do ostatniego w swych dziejach dzwonka. Po wybudowaniu nowego gmachu szkoły, jej mury opustoszały, zaś w sierpniu 2006 r. zostały wyburzone.
Dzisiaj plac po dawnej szkole otrzymał imię Wincentego Siemka, jej długoletniego kierownika, nauczyciela i społecznika. Zaś sam budynek upamiętniać będzie głaz z tablicami. Na jednej z nich wyryto słowa:
„Ku pamięci dla nas i przyszłych pokoleń,
z myślą o tych, którzy pomni, jak wielką wartością jest oświata dla ludu,
wznieśli w tym miejscu w roku 1886, murowany budynek szkoły ludowej,
służący przez dziesięciolecia uczniom, nauczycielom
oraz lokalnej społeczności, wyburzony w roku 2006.
Tablicę tą położyło społeczeństwo wsi Wrzawy oraz władze Gminy Gorzyce.
AD 2011”
Było w dziejach dawnej szkoły ponad 100 nauczycieli. Nie wszystkie nazwiska znamy, nie o wszystkich wiemy cokolwiek. Pośród tego grona, kształtującego i w swoisty sposób budującego ówczesną rzeczywistość na wsi, były osoby, które na dłużej pozostały w ludzkiej pamięci, jak chociażby Maria i Wincenty Witkowscy, Adam Zych, Maria i Walenty Jędralowie, Józef Cetnarski, Stanisław Chruściel, bracia Jan i Wojciech Sabat, Józefa i Stanisław Warchołowie, Józefa Jarząbówna, Helena Cebulak, Józef Drop, Eugenia Bilar, Joanna Skura. Do tego grona dodajmy księży: Jana Jayko, Alojzego Sierżęgę i Michała Ziółkowskiego. To tylko niektórzy: wielu pozostało w pamięci, mimo, że ich nazwiska uległy zatarciu. Oddani pracy oświatowej a także w wielu wypadkach społecznej i kulturalnej na wsi, tworzyli ochotnicze straże pożarne, kasy Stefczyka czy kółka rolnicze. Inspirowali powstanie teatrów i chórów włościańskich; taki teatr we Wrzawach istniał przed I wojną światową; w dwudziestoleciu międzywojennym tworzyła go J. Warchołowa i J. Jarząbówna a po wojnie Józef Drop. Fundacji Szpitala Ubogich przez lat wiele sekretarzował W. Siemek, a kierował ks. A. Sierżęga. W organizacjach katolickich czy paramilitarnych nie brakowało także nauczycieli.
Pod względem narodowościowym i wyznaniowym, Wrzawy w całej swej historii były wsią raczej jednolitą i największą grupę wyznaniową stanowili w niej – poza ludnością rzymskokatolicką, wyznawcy religii mojżeszowej. Była to jednak wieś duża, licząca na przełomie wieków XIX i XX ok. 2000 mieszkańców. Toteż nie sposób dzisiaj powiedzieć ilu uczniów przewinęło się przez mury starej szkoły. Były to przede wszystkim dzieci chłopskie, które wielkim wysiłkiem materialnym rodziców i własnym uporem zdobywały podstawy wiedzy i wychowania. Zdolniejsi – o ile mieli ku temu warunki, szli dalej, kończąc szkoły średnie, a nawet wyższe. Stąd też spotykamy nazwiska naszych rodaków pośród nauczycieli, oficerów, księży, lekarzy itd. Jak trudno było wyrwać się dziecku chłopskiemu w szeroki świat z zaklętego kręgu biedy, zacofania i uprzedzeń klasowych, – mówią relacje i wspomnienia byłych absolwentów.
Wielu nauczycieli i uczniów tej szkoły swoje przywiązanie do wartości wpajanych w jej murach, przypłaciło w czasie ostatnich wojen daniną krwi i zdrowia. W niemieckich obozach i więzieniach zginęli nauczyciele: Józefa Warchołowa i Wojciech Sabat. W Auschwitz zginął także prof. Władysław Bobek. Ich ślady znajdujemy także w syberyjskiej tajdze i katyńskim lesie.
Wielu Wrzawiaków oddało życie bezimiennie i dzisiaj okrywa ich mrok zapomnienia. Jest więc okazja, aby przywołać ich pamięć, bo żyjąc w pamięci – żyją pośród nas.
- Poprzedni artykuł
- Następny artykuł »»
TŁUMACZ JĘZYKA MIGOWEGO W URZĘDZIE GMINY
Osoby niesłyszące przy załatwianiu administracyjnych spraw mogą skorzystać z pomocy tłumacza migowego.
Wystarczy zgłosić chęć skorzystania z tej usługi 3 dni przed planowaną wizytą w Urzędzie Gminy osobiście lub korzystając z pomocy osoby trzeciej dzwoniąc pod numer (15) 8362 075, a także wysyłając faks pod numer (15) 8362 209 oraz e-maila na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.